Recenzja filmu

Upiór w operze (2004)
Joel Schumacher
Gerard Butler
Emmy Rossum

Miłość jedna, tak jak życie jedno

Twórcy filmu, o których chcę powiedzieć, nie postarali się, nie trzymają godnie linii współczesnego, światowego kina. Piszę to z wielką ironią, bo współczesne kino jest po prostu do kitu, a ten
Twórcy filmu, o których chcę powiedzieć, nie postarali się, nie trzymają godnie linii współczesnego, światowego kina. Piszę to z wielką ironią, bo współczesne kino jest po prostu do kitu, a ten film jest jego przeciwieństwem: świetna muzyka, świetna choreografia, świetni aktorzy, jednym słowem świetny film, świetny musical. Andrew Lloyd Webber i Joel Schumacher to twórcy filmu, który już na samym początku stał się wydarzeniem artystycznym roku 2005. I muszę przyznać, że nikt nie odbierze im tego tytułu. Film, a właściwie musical, opowiada o legendarnym upiorze w operze (jak sama nazwa filmu wskazuje). Tak jak dzisiaj w Polsce Lew Rywin, tak tam on rządził w teatrze, mimo że oficjalne władze to kto inny. Nikt jednak nie wiedział, kim upiór ten jest... Oprócz jednej osoby... Człowiek ze zniszczoną twarzą zakochuje się w młodej Christine, ze względu na jej głos i urodę zresztą. Ulega ona czarowi "Anioła Muzyki", ale na jego drodze staje Wicehrabia. Walka się rozpoczyna.... I choć pozostaje nam po filmie niezaspokojona chęć wiedzy, co się stało z.... to wychodzimy z niego naprawdę zachwyceni. Ten film pokazuje wielką wartość. Wartość miłości w sposób baśniowy. W sposób, który przemówi do każdego człowieka. "Jedna miłość, tak jak życie jedno". To piękne słowa, które powtarzają się kilka razy. Muzyka napisana do tego musicalu to po prostu arcydzieło: symfonia, organy, no i te piękne głosy (może z małymi wyjątkami). Webber się naprawdę postarał. I choć przez część filmu powtarza się jeden muzyczny motyw, to nie jest on przypadkowy - podkreśla ważność danej chwili. Bez wątpienia, przynajmniej dla mnie, ten film jest wydarzeniem artystycznym roku 2005. Ten film to istne dwa w jednym. Włożenie teatru do kina. Doskonałe i udane połączenie Webbera i Schumachera sprawiło, że wspólnie stworzyli doskonałe połączenie teatru z kinem. I jak tu nie pokochać tych dwóch rodzajów sztuki? Zapraszam na ten film wszystkich, a szczególnie zakochanych bądź tych, którzy miłości szukają. Może utożsamicie się z którymś z bohaterów. Ja utożsamiam się z upiorem.
1 10
Moja ocena:
10
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Softly, deftly, music shall caress you Hear it, feel it, secretly posess you Open up your mind, Let your... czytaj więcej
"Jak przygoda, to tylko w Warszawie", jak musical, to tylko Webbera. Sięgając po "Upiora w operze" z... czytaj więcej
Musical "Upiór w operze" ("The Phantom of the Opera"), właśnie przeniesiony na ekrany kin przez Joela... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones