Mało powiedziane, ta komedia to prawdziwa rewelacja. Absurdy gonią groteskę , a ta popędza parodię. Wyśmienite i niestarzejące się kino.
Otóż to. :) I w mało której komedii jest aż tyle psychicznie chorych postaci. :) Nie wspominając o ilości zwrotów akcji i zaskoczeń (np. Mortimer już miał nadzieję, że jego niby-brat Jonathan i chirurg plastyczny wypiją wino z arszenikiem, strychniną i cyjankiem, a tu Teddy zatrąbił i z powodu reakcji morderców na dźwięk trąbki kieliszki z zatrutym winem szlag trafił. :)