Jeden z niewielu filmów o uzależnieniu, który nie przegina w żadną stronę. Jest beznadzieja, jest ciągły strach, jest nieufność i jednocześnie wyrozumiałość. Parę razy się naprawdę wzruszyłam, bo czułam się jakby podglądała czyjąś prawdziwą sytuację rodzinną. Mila na plus, mogła coś pokazać i zerwać ze swoim...
Świetne życiowe kino - jeden z lepszych filmów o uzależnieniu jakie widziałem - szczerze polecam.Film bardzo dobrze zagrany z dobrze napisanymi takimi realistycznymi,życiowymi dialogami.Super ukazana postać matki i jej zmaganie się z uzależnieniem córki - ciągła obawa,strach,podejrzliwość,nieufność itd - coś o tym wiem...
więcejAnalogiczny do równie doskonałego „Powrotu Bena” Nawet zachowania matek są bardzo podobne, wręcz schematyczne. Ale tak schematycznie chyba zachowuje się każdy rodzić, któremu wciąż zależy, i który mimo wszystko bardzo swoje dziecko kocha.
"Four good days" to jeden z najlepszych, najbardziej realistycznych obrazów...
Kolejny film o matce walczącej o swoje dziecko? Niby tak. Ale Glenn Close potrafi tu zagrać wszystko, co powoduje, że zapomina się o pewnych uproszczeniach, żeby widz miał łatwiej. Jest zatem desperacja i konsekwencja w działaniu, jest furia i bezradność. I to bardzo dobrze, bo w tej parze Mila Kunis wypada bladziutko...
więceja co dalej ? Molly na zawsze pozostanie narkomanką i wystarczy drobne załamanie jakich życie nam nie szczędzi żeby wróciła do nałogu..
tak jak powiedział lekarz 97% narkomanów wraca do nałogu, można tylko mieć nadzieję że ona trafi do tych 3% i nigdy już nie sięgnie po strzykawkę
Do drzwi niczego niespodziewającej się Debry Wheeler (Glenn Close) dobija się jej córka Molly (Mila Kunis). Kobieta wygląda bardzo źle i widać, że jest uzależniona, ciągle też zasłania usta. Jest zdziwiona, że jej klucz nie pasuje do zamku. Matka wymieniła go, gdy w zeszłym roku ukradła gitary. Próbuje spławić...