ja wciąż nie mogę wyjść z podziwu gry Melissy Leo, serialowej Alice. Kreacja tej postaci jest niesamowita, dopracowana w każdym detalu! Ani przez chwilę nie przeszło mi przez myśl: "ona tam tylko gra". Można powiedzieć, że mnie uwiodła, momentami zapominałam, że to nie real a film. Oskar w 100% zasłużony
Masz rację. Jej kreacja była rewelacyjna, taka która na długo zapada w pamięci.
Bale jednak także w tym filmie wzniósł się na wyżyny mistrzostwa, dlatego nie dziwią mnie zachwyty widzów jego kreacją. Jego ucieczki przed mamusią przez okno są boskie ;) W ogóle razem z Leo tworzyli świetny duet.
Według mnie Bale zagrał lepiej od Melissy Leo, jak wyżej napisał kolega wzniósł się na wyżyny, Oskar dla tego duetu jak najbardziej zasłużony.
A mnie Melis(s?)a w ogóle nie wprawiła w zachwyt. Była nijaka i jak dla mnie - niezasłużony Oscar. A film świetny. Pozdrawiam.
Bale miał "łatwiej", gra ekstrawertyka, wszystko na wierzchu, zawsze na pierwszym planie, nie daje nikomu dojść do słowa. Schowany za nim, grający introwertyka, a więc na drugim biegunie, Mark Whlberg wypada wprost kapitalnie. Gra nienachalnie, subtelnie, jest zupełnie wycofany, skromny, wrażliwy. Wspaniały.
https://www.youtube.com/watch?v=OELFAF76DEU
https://www.youtube.com/watch?v=s2pqELFTepw