Nie rozumiem tylu krytycznych komentarzy! Nie dość, że akcja cały czas, intryga naprawdę ciekawa i Felicity Jones cudowna, to do tego zaskakujące zwroty akcji i co najważniejsze - w kontekście obecnej sytuacji covidowej film jest wręcz proroczy! Czego niektórzy by jeszcze chcieli? Jedyny mały minus, to te krwawe wizje Toma, tylko to bym ograniczył. Książki nie czytałem, ale nie każdy musi, za to film widziałem i bardzo mi się podobał
Przeczytaj książkę to zrozumiesz, dlaczego ten film tak dużo krytyki zebrał i zbiera. Większość zrozumie, że scenarzysta może zmienić troszkę jakieś wątki fabularne, ale nie główny wątek i wywracając go do góry nogami. I nie, nie ma nic wspólnego z pandemią korony. W książce jest zupełnie inne przesłanie.
Ale ja nie piszę o porównaniu z książką, zwłaszcza, że przecież nie ma obowiązku że jeżeli ogląda się film oparty na jakiejś książce to trzeba też czytać książkę. Oglądałem ten film i mi się podobał. Nie lubię dorabiać przesłań, filozofii, albo cos mnie wciąga albo nie, a ten film mnie wciągnął I to tyle
Ekranizacje Browna ogólnie tracą wiele po zapoznaniu się z książkami, więc pytanie czy ktoś woli zepsuć sobie wrażenie, czy zostać w błogiej nieświadomości :D