PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=6668}
7,4 24 792
oceny
7,4 10 1 24792
8,0 9
ocen krytyków
Kalifornia
powrót do forum filmu Kalifornia

Dubbing z Canal +

ocenił(a) film na 9

Poszukuję tego filmu w wersji z polskim dubbingiem(nie lektorem). Polski dubbing został zrobiony na zlecenie Canal + w połowie lat 90-tych. Jakość kasety nie ma znaczenia, byleby film z dubbingiem był nagrany w całości. Ewentualnych szumów mogę się pozbyć i podreperować w znacznym stopniu jakość nagrania. W zamian za ten film w wersji dubbingowanej(oraz za inne dubbingi których mogę nie mieć) jestem w stanie przesłać wszystko co by daną osobę interesowało(posiadam ponad 30 dubbingów praktycznie nigdzie niedostępnych, mowa o filmach dla dorosłych). Oto mój adres mailowy:
dezerter_poczta@op.pl


http://www.dubbing.fora.pl/sensacyjne,4/kalifornia-1993,103.html

ocenił(a) film na 9
Replo

Moja prośba jest cały czas aktualna. Niestety przez ten rok nie udało mi się dotrzec do zdubbingowanej wersji w/w filmu, ale mam nadzieję, że kiedyś mi się to uda.

Replo

Wersja z dubbingiem zostałą puszczona tylko na canal +, na dvd masz z lektorem.

ocenił(a) film na 9
ThePrestige

Przecież to napisałem w pierwszym poście :/ Z dojściem do wersji lektorskiej nie ma problemu, ale mi zależy na wersji zdubbingowanej przez C+.

ocenił(a) film na 10
Replo

Dubbing?! Odbiło Ci? To nie kreskówka. Takie filmy oglada się z napisami albo z lektorem

ocenił(a) film na 9
Kimber

Nie mów mi w jakiej wersji mogę oglądac film a w jakiej nie, sam będę decydował. Akurat mam ochotę na obejrzenie go z istniejącym dubbingiem niż w oryginale(napisów nie potrzebuję). Lektor to najgorsze rozwiązanie stosowane tylko w Polsce i Mongolii i jeśli go tolerujesz to świadczy tylko o Twoim zacofaniu. Cały cywilizowany świat stosuje dubbing(nawet ruscy) i nikomu to nie przeszkadza, tylko częsci Polakom zapatrzonym w mordującego wszystko co się da lektora. Wstyd.

P.S
O dubbingu to Ty nie masz bladego pojęcia.

ocenił(a) film na 8
Replo

Z ciekawosci zapytam jakie wg. Ciebie sa pozytywne strony dubbingu. Naleze do przeciwnikow, oprocz rysunkowych, to najgorsza forma tlumaczenia filmu. B.Pitt czy Lewis mowiacy po polsku to musi byc przezycie:), nienaturale i zalosne. W Norwegii mamy napisy i uwazam, ze to najlepsza forma.
Lektorzy - fakt tez moga zepsuc najlepszy film, np. T.Knapik, albo J.Czernielewski, ich glosow i sposobu czytania nie trawie, ale zauwazylam pewna prawidlowosc - na szczescie ci lektorzy najczesciej czytaja filmy, ktorych i tak nie da sie ogladac, natomiast J.Szydlowski, P.Borowiec, M.Gudowski, i jeszcze paru innych, sa od ambitniejszych i ich glosy dobrze wroza:). Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 9
ewa_adamska

Pani Ewo(jesli moge się tak do Pani zwracać)
Każda forma tłumaczenia ma swoje plusy i minusy i nikt tutaj nie dojdzie do porozumienia. Zaczynając od lektora, to zabiera on najwięcej z całego filmu. Skutecznie zagłusza grę aktorów i efekty dźwiękowe które są jednym z najistotniejszych elementów filmu(nienaruszony pozostaje tylko obraz). Do tego dialogi muszą być mocno skracane, aby chłopak się wyrobił z przeczytaniem tekstu. Nikt też nie kontroluje jakości tłumaczeń dlatego mamy niekiedy "kwiatki w przekładzie" jak ten z jakiegoś filmu na TVN7 nadawanego po 23-ciej. Pewien mężczyzna chciał przejechać samochodem poturbowaną przez niego kobietę. Kiedy się przed nią zatrzymał(dzielił ich rów) padł miej więcej taki tekst(kobieta):"What do you want fucking motherfucker?", kochany lektor przetłumaczył to jako: "Czego chcesz łobuzie?". Poza z reguły kiepskim tłumaczeniem i zagłuszaniem wadą lektora jest to, że trzeba cały czas się gapić na ekran aby wiedzieć za kogo mówi.

W Szwecji natomiast napisy cenzorują 1/3 obrazu ponieważ są umieszczone w czarnej ramce. Wiem bo widziałem osobiście i takie rozwiązanie mnie naprawdę przeraża(lepsze napisy robi TVP dodając do nich tylko czarną obwódkę). Same napisy muszą być bardzo upraszczane, aby każdy mógł je przeczytać. Jest tez ograniczona liczba znaków których nie mozna przekroczyć co może byc hamulcem dla innowacyjności tłumacza. Czytając napisy człowiek nie skupia się na obrazie tylko na tym co jest na dole a chyba nie o to chodzi. Najlepiej oglądać film w oryginale, ale jeśli pojawi się w nim fachowe słownictwo to może w znacznym stopniu utrudnić zrozumienie filmu.

W przypadku dubbingu wszystko rozbija sie o dobry dobór głosów, dobre tłumaczenie(dopasowanie do ruchu warg) i dobre aktorstwo. Minusem dubbingu jest oczywiście to, że nie słychać oryginalnych głosów ale sprawnie wykonana polonizacja może to zastąpić(i o to tutaj chodzi). O zgodność tłumaczenia z oryginałem dbają specjalne instytucje wysyłane przez wytwórnię danego filmu. Amerykanie nie zgodziliby się na cenzurowanie przekleństw które niekiedy są istotnym elementem filmu(w dubbingu 8 mili bohaterowie klna jak szewc). Efekty dźwiekowe pozostają nienaruszone, więc posiadacze kina domowego maja użytek. Jesli zleceniodawca się postara to może równiez spolszczyć tytuły filmów pozostawiając oryginalną stylistykę. Spolszczeniu mogą ulec również inne napisy pojawiające się w filmie. Jest to proste do zrobienia ponieważ można zamówić "goły" materiał(bez oryginalnych napisów) do opracowania jak to robią np. niemcy. Plusem dubbingu jest to, że w jednej chwili może mówić nawet 5 osób i osoba będąca np. w kuchni będzie wiedziała co dokładnie wypowiada dany bohater czego nie mozna powiedzieć o lektorze i napisach bo w dubbingu każda postać ma przypisany własny głos nie wspominając już o tym, że rozumiemy 100% przekładu. Dla mnie to najlepsza forma tłumaczenia(oczywiście jeśli jest dobrze wykonana, fuszerek nie toleruję) ponieważ jej celem jest przedstawienie tego tak jak to wyglądało w oryginale. Polski odpowiednik stara się to zagrać tak jak bohater w oryginale. W niektórych przypadkach dubbing może się okazać nawet lepszy od oryginału(są nawet specjalne konkursy). Ja widziałem dobre polskie dubbingi do wybitnych pozycji(kiedys takie dubbingowano) i dlatego jestem gorącym zwolennikiem tej formy opracowywania filmów. Dla mnie to sztuka. Ktoś się może ze mną nie zgadzać, jego zdanie, ale niech mi dadzą wybór. Nie przeszkadzałoby mi lektorowanie wszystkiego dookoła pod warunkiem, że dano by mi jedną stację na wzór C+(z ambitnymi pozycjami) która stosowałaby dubbing powiedźmy w 30% ramówki. W ostateczności mógłbym kupować dubbingi na DVD, a takowych się obecnie nie zleca(pozostaje więc oglądanie oryginału).

P.S
Dla tych co kochają wersje oryginalną z dojściem do niej nie ma problemu. Z polskich stacji udostepniaja ją z napisami kanały C+, HBO, Ale Kino a bez napisów TCM, Hallmark, FOX, CN, Disney Channel i jeszcze jakieś.

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 8
Replo

Dziekuje bardzo za tak obszerna odpowiedz. Preferowanie takiej czy innej formy tlumaczenia przede wszystkim zalezy chyba od naszych upodoban i zgodze sie, ze trudno tutaj dojsc do porozumienia. Duze znaczenie ma takze przyzwyczajenie, przyznam, ze bylam bardzo niezadowolona kiedy zobaczylam, ze w Norwegii jest w formie napisow, ale szybko odkrylam, ze ma swoje dobre strony, np. nauka jezyka, czesto ogladalam filmy robiac notatki:), ale trzeba znac jezyk, fakt, ze moga sie pojawic problemy jesli mamy do czynienia z jezykiem fachowym, slangiem itp., nie mozna wyjsc do kuchni:), film z napisami wymaga wiecej uwagi. Do ramki (tak samo jak w Szwecji jest w Norwegii) mozna sie przyzwyczaic, ale fakt, ze czasem przeszkadza.
Wszystko, jak zawsze, ma swoje dobre i zle strony, ale o tym juz duzo napisales i moge tylko przyznac racje.
Filmow z dubbingiem jest bardzo niewiele, stad moze niechec, bo nie jestesmy przyzwyczajeni do tej formy, no i to co najwazniejsze, o czym piszesz, to jest jego jakosc. Widzialam niewiele filmow dubbingowanych, a te ktore mialam okazje widziec (nawet nie potrafie podac przykladow, bylo to dawno temu) byly bardzo kiepsko zrobine i tymi wlasnie powodami tlumacze sobie niechec. Mysle, ze jest to dosc kosztowna forma tlumaczenia i dlatego najczesciej uzywa sie lektora, albo napisy.
Ktory film-dubbing uwazasz za dobry i moglbys polecic?
Chetnie uzywam formy "ty", jesli i Tobie taka odpowiada.
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 9
ewa_adamska

Dodam jeszcze, że żyjemy w dobie cyfryzacji. Coraz więcej kanałów poza polską wersją językową udostępnia również oryginał(m.in. Movies24, kanały Discovery) dlatego nie ma sensu narzucać komuś jednej wersji, jakby to chcieli niektórzy "zwolennicy" napisów. Za 2 albo 3 lata zakończy się obowiązkowa cyfryzacja polskich kanałów. Nie znam szczegółów ale prawdopodobnie części z nich unia narzuci wybór wersji językowych(na razie się buntują). Według mnie dobry dubbing powinien być podstawą a napisy(oryginał) tylko opcją dodatkową chociażby dlatego, że ktoś zamiast angielskiego może znać biegle francuski, albo włoski. Już teraz np. UPC zaczyna sprzedawać dekodery do odbioru kablówki, a po zakończeniu cyfryzacji bez specjalnego dekodera oglądanie telewizji stanie się niemozliwe.

Jesli chodzi o dubbingi to swego czasu na DVD wyszło 10 normalnych filmów. Najgorzej wykonano "8 milę"(ze względu na kiepski dubbing murzynów których w filmie pełno) oraz "Złap mnie jeśli potrafisz". Tych pozycji nie polecam bo są naprawdę kiepsko zrobione. Z tych 10 filmów najbardziej podobały mi się "The Ring-Krąg-wersja amerykańska" oraz "Żony ze Stepford" gdzie jeden z moich ulubionych aktorów Christopher Walken jest zdubbingowany perfekcyjnie. Warto zaznaczyć, że w tych dubbingach nie stosowano cenzury, szczególnie w "Kręgu" co jakiś czas pojawiało sie ostrzejsze słownictwo. Warto też zwrócić uwagę na "Terminal" czy "Zapłatę"(choć tutaj polonizacja jest troszeczke gorsza).

Słyszałem też o wielu dobrych dubbingach Canal+ m.in do filmów "Okruchy dnia", "Sommersby", czy "Powrót do Howards End" ale do tych wersji jeszcze nie udało mi się dotrzeć. Ja sam wychowałem się na dubbingach Wizji 1 która rewelacyjnie dubbingowała seriale aktorskie m.in produkcji BBC jak "Niegrzeczni Panowie". Często ich wersje były lepsze od oryginału jak np. "Pcin Dolny".

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 8
Replo

Dziekuje. Przy najblizszej okazji postaram sie o ktorys z polecanych przez Ciebie filmow i chocby z samej ciekawosci obejrze z polskim dubbingiem. Dobrze, ze wiem ktory, bo latwo sie zupelnie zrazic jesli trafi sie na taki zle zrobiony.
Zwociles uwage na cos co jest bardzo istotne jesli chodzi o komfort ogladania filmow. Wiele osob z przyzwyczajenia slucha lektora i nie zastanawia sie nad forma tlumaczenia. Lektor to najprostsza metoda i oby tylko nie draznil jego glos, a jak pisalam wczesniej, niektorych wrecz nie znosze, bywa ze rezygnuje z ogladania filmu.
Pozdrawiam.

Replo

Bardzo ciekawa wypowiedź! Nie patrzyłam wcześniej w ten sposób na dubbing. Kiedyś widziałam serial "Ja Klaudiusz" i to faktycznie było arcydzieło! Ponoć dubbing spłonął w pożarze - obstawiam, że źle się archiwizuje w TVP!
Osobiście lubię lektorów (choć są tacy, których nie jestem w stanie strawić i wyłączam film), bo jak są dobrzy, to swoją robotę zawsze dobrze wykonają. Odpowiednio podłożona głośność czytania załatwia sprawę i wtedy nawet z kuchni wiadomo kto mówi ;)
Obawiam się, że gdyby wszystko dubbingować, to dużo produkcji będzie zrobiona po łebkach. Wiem, że stosuje się takie zasady, że jeden głos zostaje na stałe przypasowany do aktora i to wprowadza pewien porządek.
Co do napisów, to też mi pasują, bo można podszlifować język (widzę na kursie, że ci którzy w ten sposób oglądają filmy dużo więcej potrafią "wysłyszeć" z dialogów). Poza tym dla niektórych jest to jedyne słowo pisane z którym się stykają (oj tak, umiejętność płynnego czytania zanika)
Jak dla mnie prędzej zniosę gorszego lektora niż zły dubbing. Jakoś nie mogę przebrnąć przez filmy dla młodzieży (taka praca;) ) z dubbingiem - zawsze mi to sztucznie brzmi!
Nie zmienia to faktu, że chętnie zobaczyłabym jakiś film z dubbingiem z tych które poleciłeś.
Pozdrawiam!

Norwegowie mają napisy na pół obrazu? Przecież tam wszyscy świetnie mówią po angielsku (oczywiście nie zakładam, że ogląda się tylko filmy w tej wersji językowej). Przecież napisy "na" obrazie się w większości sprawdzają! Pozdrawiam piszącą powyżej!
Niezmiennie zafascynowana Norwegią (a zwłaszcza Lofotami - cud! ) ;)

ocenił(a) film na 8
mega_2

Dziekuje a pozdrowienia i "hilser tilbake", czyli tez pozdrawiam:). Na Lofoty, gdzie Ty rozumiem bylas, jeszcze nie dotarlam, ale moze kiedys...Zachodnia Norwegia tez jest piekna, tutaj akurat mieszkalam 8lat, a nadal zachwyca. Z napisami na az pol obrazu moze troche przesadzilismy, ale sa duze, a jezykowo (ang.) to jest tu faktycznie b.dobrze.
Co do dubbingu, to tak - Replo poruszyl ciekawy temat. Nie znalazlam jeszcze filmow, ktore polecal, ale nadal mam ochote je zobaczyc i pamietam:) Zgodze sie z Toba, mnie tez latwiej byloby zniesc kiepskiego lektora niz zly dubbing. Najlepiej byloby miec do wyboru-klikasz i masz wersje oryginalna, klik-zmieniasz na dubbing, moze kiedys technika umozliwi taki wybor. Jako ciekawostke wspomne film "Apacze" 1973r., produkcji mieszanej, z L.Niemczykiem, to co ciekawe - niemiecki dubbing z polskimi napisami, zeby nie psuc sobie reszty dnia szybko wylaczylam:), tego nie dalo sie zniesc.

ewa_adamska

Zazdroszczę miejsca zamieszkania! Byłam w Norwegii dwukrotnie - raz objazdowo aż na Lofoty, a raz część południowo-zachodnia. Niezmiennie fascynująca! Zaraziłam też moich znajomych z którymi byłam w zeszłym roku i planujemy dalsze zwiedzanie w przyszłości. Może mogłabyś coś szczególnie polecić (zwłaszcza z rzeczy nieopisywanych w przewodnikach)? A co do Lofotów, to jak dla mnie na razie najpiękniejszy krajobraz jaki w życiu widziałam - zwłaszcza ze szczytów!
Pozdrawiam zatem bardzo serdecznie po polsku. Nasz kraj też może zachwycać, ale Norwegia zachwyca też kulturą i bezpieczeństwem, czego u nas jeszcze brakuje! Wprawdzie żeby przeżyć trzeba do was brać całe jedzenie z Polski (oj, drożyzna nie jest przesadzona - gdyby nie wałówka, tydzień objazdu kosztowałby co najmniej o 800 zł więcej ;) )
A co do dubbingu, to zachęcił mnie Replo do szukania tych wersji z Canal +. Z czystej ciekawości!
Jeszcze raz pozdrawiam i zazdroszczę!

ocenił(a) film na 8
mega_2

Ciesze sie, ze tak Cie zachwycila. Troche trudno podac mi miejsca, ktorych nie ma w przewodnikach, bo sama jesli zwiedzam, to te najbardziej znane. Moge polecic Molde, Alesund, Kristiansund. Ja mam swoje ulubione miejsce, ktore odkrylam nascie lat temu, wtedy zupelnie bez turystow, ale to sie zmienia:( Zobacz tutaj http://fotoforum.gazeta.pl/zdjecie/2305580,2,16,Norwegia-wyspa-Ona.html i pisz na priva tu albo w gazecie, bo zaraz nas ktos zbeszta, ze nie na temat, i moze slusznie:) Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 9
ewa_adamska

Trochę tutaj nie zaglądałem więc odpowiadam. Dubbing do serialu "Ja Klaudiusz" nie spłonął w archiwach TVP...bo do tego czasu oryginalne taśmy zostały wykasowane. Jesli dobrze się orientuję pożar w archiwach TVP w Białymstoku miał miejsce w okolicach 1985, a TVP zaginięciem dubbingów wykonanych już po pożarze lubi się tłumaczyć właśnie pożarem bo tak jest najwygodniej. Prawda jest zgoła inna. W latach 80-tych TVP brakowało taśm na aktualne emisje więc stare nagrania(nawet polskie!!!) szły do kasacji tzn. nagrywano na nich bieżące programy. Nie zrezygnowali z tego nawet na początku lat 90-tych, stąd "zaginięcie" polskiej wersji do serialu "Kroniki młodego Indiany Jonesa" i wielu innych. Dochodziło nawet do paranoi. Zlecali dubbing do filmu czy serialu, aby zaraz po emisji go wykasować. Oczywiście kolejna emisja(niedługo po tym) odbywała się już z lektorem. Była to wielka strata bo tamte dubbingi były naprawdę dobre. Nawet jeden z aktorów(chyba Perry King) grających w serialu "Tylko Manhattan" pogratulował osobiście roli swojemu polskiemu odpowiednikowi. Jesli chcecie się przekonać o jakości tamtych dubbingów to na youtube znajduje się kilka odcinków czeskiego serialu familijnego "Arabela" http://www.youtube.com/results?search_query=arabela+dubbing&aq=f
Polska wersja pochodzi z początku lat 80-tych...i też zagineła(w latach 90-tych w TVP szła z lektorem). Odnalazła się dopiero niedawno. Jest i dobra strona w całym tym bałaganie. Wiele zaginionych dubbingów, ale i polskich produkcji które zostały wykasowane może znajdować się w archiwach regionalnych oddziałów TVP(tam od pożaru uchroniono kilka odcinków Elżbiety, królowej Anglii) bądź na tak zwanych taśmach redaktorskich robionych dla prasy. Właśnie na takich tasmach uchował się w całości dubbing do serialu "Ja Klaudiusz" który został już odrestaurowany i lezy na półce w archiwach(niestety TVP nie jest obecnie zainteresowana ponowną emisją) oraz do "Piotra Wielkiego"(równiez w całości). Wiem to z pierwszej reki. Problem polega na tym, że sama TVP nie wie co posiada, bo w archiwach mają bałagan. Taśmy z Klaudiuszem i Piotrem znajdowały się w starym pudle. Takich niespodzianek może być znacznie więcej, tylko w TVP nie ma woli na takie poszukiwania którymi zajmuje się garstka pasjonatów. W zbiorach zwykłych ludzi tez moga się się znajdować zaginione dubbingi. Wiem to z własnego doświadczenia i szczerze mówiąc nie zdziwiłbym się gdyby kiedyś odnalazły się polskie dubbingi do seriali "Pogoda dla bogaczy" czy "Hotel zacisze"(tak ten serial zdubbingowano i to ponoć bardzo dobrze). Za komuny popularne było nagrywanie filmów/ seriali na taśmach magnetofonowych(sam dźwięk) aby później je odsłuchiwać w domowym zaciszu(jak radiowego słuchowiska). Przypuszczam, że właśnie w ten sposób odzyskano polska wersję 'Arabeli'.
Jesli chodzi o obecne dubbingi to są dubbingi i dobre jak i złe i nie dotyczy to tylko pozycji aktorskich, ale i animowanych. Najlepszym przykładem jest animacja "Przygody Timmy’ego" która miała u nas 3 różne dubbingi(Disney Channel, Nickelodeon, KidsCo). Humor moim zdaniem w części odcinków zrozumieją tylko dorośli widzowie(jak w kultowym "Krowa i kurczak") ale nie o tym. Dubbing na zlecenie Disney Channel jest bardzo dobry a wręcz rewelacyjny(i dobór głosów i tłumaczenie). Niestety Disney Channel popełnił ten bład i odkupił kilka nowych sezonów których nie zdubbingował od KidsCo(nawiasem stacja niedługo zostanie zlikwidowana). Dubbing w tych odcinkach jest po prostu fatalny i widac było, że robiono go na szybkiego i po najmniejszych kosztach. Odnosnie trzeciej wersji(tej z Nickelodeonu) się nie wypowiadam bo nie mam tego kanału. Jak się chce to mozna zniszczyć wszystko. Kiepskie dubbingi do pozycji aktorskich robił dawny "Jetix" i nie dało się ich słuchać. Teraz widzę, że po zmianie loga jakość zaczyna się poprawiać, ale wciąż można napotkac na jakieś wpadki. Różnie też wygląda sprawa z dubbingami kinowymi. Tutaj jakość zalezy od wyboru studia(czy ma doświadczenie, odpowiednią kadrę i sprzęt czy tez nie). Jesli sie wybierze tanie studio to siłą rzeczy ten dubbing nie będzie dobry. Nie jestem na bieżąco ze wszystkimi dubbingami kinowymi, bo większość mnie nie interesuje, ale kilka spolszczeń było naprawdę dobrych. Mam tutaj na mysli m.in. "Most do Terabithii"(sam film polecam każdemu nawet w oryginale) oraz "Kroniki Spiderwick ". Niestety nawet wielkim studiom zdarzają wpadki w postaci Jackiego Chana mówiącego głosem Jarosława Boberka który brzmi jakby nie znał dobrze języka w którym przemawia. Niestety ten błąd jest dalej kontynuowany, bo go nie zmienili( i pojawia się w kolejnych produkcjach). Może nie będzie tak źle w "Karate Kid". Ocenie sam film i jego rolę dopiero jak go zobacze.

P.S
Skandynawowie dobrze władaja językiem angielskim, bo rozumieją go tak samo jak my czeski czy słowacki. Skandynawowie najeżdzali tereny dzisiejszej Wielkiej Brytanii przez co języki bardzo się wymieszały i są do siebie podobne(sam Norweski i Szwecki są ponoc do siebie zbliżone). Jak Polak pojedzie do Słowacji to zrozumie 90% dialogów bez nauki języka i taka jest tajemnica dobrej znajomości angielskiego w krajach skandynawskich.

P.S. 2
Sama Szwecja to bardzo przyjazny kraj. Pomimo zimnego klimatu można tam żyć.

ewa_adamska

" Od ambitniejszych " ???
Ci lektorzy których wymieniłaś (z wyjątkiem M.Gudowskiego) to jedni z najbardziej nie lubianych przeze mnie , szczególnie J.Szydłowski z tym swoim słodziutkim głosikiem , kwestia oczywiście gustu , ale dla mnie najlepszym lektorem zawsze był i będzie właśnie T.Knapik :)

ocenił(a) film na 8
Replo

Akurat to, że "gdzieś na zachodzie" wolą filmy z podkładem nie znaczy jeszcze o naszym zacofaniu, wyluzuj :)
Wyobrażasz sobie np. Bękarty wojny z dubbingiem, albo lektorem? Czymkolwiek, co zakłóca doskonałą grę aktorów i ten klimat? Ja nawet nie zamierzam sobie wyobrażać, jak którykolwiek polski aktor podkładałby głos pod Pitta, albo którykolwiek lektor wcina się w jego nawijkę. Ja oddaję mój głos na napisy - chcę mieć aktorów w całości, ze swoim głosem. Poza tym każdy język ma inną ekspresję i klimat, nie obejrzałbym np. francuskiego "Bazyla..." bez tego :)

ocenił(a) film na 8
Replo

Skoro poszukujesz rzadkich dubbingów to mam dla Ciebie prawdziwy rarytas: film "Milcząca Gwiazda", koprodukcja PRL-NRD, ekranizacja Lema http://www.youtube.com/watch?v=5noD2Fy-8W8

Mirando 69

Witam , właśnie zalogowałem sie na tym forum i ja również jak jeden kolega tutaj poszukuje filmu Kalifornia z polskim dubbingiem . Jako jeden z nielicznych w tym kraju należe do miłośników dubbingu i uważam ją za jedyną właśćiwą i najbardziej ambitną forme tłumaczenia filmów . Jeżeli ktoś posiada ten film w polskiej wersji językowej (dubbing) to prosze o kontakt na ten adres misiek73169@wp.pl. Pozdrawiam

użytkownik usunięty
Replo

Witam. Chciałem napisać kilka słów na ten temat. Mając do wyboru dubbing, lektora czy napisy zdecydowanie wybieram napisy. Patrząc na daną osobę<aktora/aktorkę> w większym lub mniejszym stopniu jesteśmy w stanie wyobrazić sobie jego głos. Widzimy taką osobę i poprzez jej mimikę wiemy jak dane słowo powinno brzmieć. Niestety dubbing zabija większość tego nad czym aktor pracuje podczas kręcenia filmu. Sam dubbing choćby nie wiem jak dobrze zrobiony był nigdy nie dorówna oryginałowi. Dotyczy to filmów nie tylko anglojęzycznych. Bardzo lubię kino francuskie niestety w przeciwieństwie do języka angielskiego po francusku nie rozumiem prawie ani słowa. Jednak sięgając po takowy film wybrał bym napisy gdyż słysząc oryginalny głos aktora i przypisując go do sytuacji na ekranie jestem w stanie sobie wyobrazić co chce powiedzieć nie znając nawet języka :) trochę głupie ale się sprawdza. Podobnie nie jestem sobie wyobrazić jak ktoś podłoży głos pod takich aktorów jak Sean Conery, Gerard Butler czy wielu wielu innych których głosy są tak charakterystyczne że z łatwością rozpoznali byśmy je w radio. Autor posta raczej się ze mną nie zgodzi ale też nie przekona mnie że dubbing jest lepszy niż oryginalny głos aktora, jakikolwiek by nie był; z napisami czy przyćmiony przez tłumaczenie lektora. Jak by nie patrzeć najlepszym rozwiązaniem jest znajomość danego języka :) Pozdrawiam i życzę owocnych poszukiwań filmów z dubbingiem.

Cóż , są różne gusta i guśćiki . Ja tam wole dubbing , bo głos podkładają profesjonalni aktorzy , podkreślam słowo profesjonalni , czego nie można powiedzieć o lektorach , ponieważ ta forma tłumaczenia jest w dużej mierze amatorskim przedsiewzięciem i troche nas zawstydza w oczach świata , gdzie dużo sie dubbinguje . Jeżeli chodzi o napisy to potrafie zrozumieć tych co preferują tę forme tłumaczenia , ale lubić psującego film lektora nie potrafie zrozumieć. Pozdrawiam

użytkownik usunięty
misiek73169

Obejrzałem dzisiaj bajkę Megamind <po naszemu nie wiem czemu megamocny zamiast megamózg> ;p obejrzałem po angielsku a potem z dubbingiem. Powiem tyle że ci "profesjonalni" aktorzy nawet w 50 % nie przetłumaczyli poprawnie praktycznie żadnego zdania. Humor zawarty w oryginale bajki oceniam na 7/10 w skali filmweb; niestety nasze tłumaczenie to według mnie zaledwie 3/10. Niestety to nie jedyny taki przykład. Dubbing podobnie jak lektor nie jest w stanie dosłownie przetłumaczyć ani wyrazić zamiarów aktora czy reżysera. Tak że nadal mocno upieram się przy swoim zdaniu że najlepszy jest oryginał następnie napisy potem lektor i niestety na końcu według mnie dubbing, Pozdro

Witam . W odpowiedzi na twój post moge napisać , że to raczej nie jest wina aktorów biorących udział w dubbingu , że dialogi są inaczej troche przetłumaczone , bo raczej nie oni zajmują sie tłumaczeniem tekstu. Bajki Megamocny nie widziałem , ale przypuszczam , że pewne różnice między polską wersją a amerykańską były zamierzone , tak jak to miało miejsce w przypadku Schreka i innych produkcjach tego typu. Jeżeli chodzi o napisy to ta forma tłumaczenia u mnie jest na drugim miejscu zaraz po dubbingu oczywiśćie . W tłumaczeniach za pomocą napisów też spotkałem sie pare razy z pewnymi niedociągnięciami . Np kiedyś przy oglądaniu filmu kiedy padało słowo yes napisane było taa zamiast tak , albo złagodzone były wulgaryzmy. Napisowcy też moim zdaniem przeszli samych siebie w filmie Matrix , gdzie wspomniana nazwa była przetłumaczona jako Macierz , Trinithy była Trójcą , Tank Czołgiem a Cypher Szyfrem. Podobno nazw własnych sie nie tłumaczy. Jezeli chodzi o lektora to jako przykład pewnego rodzaju tandety można przytoczyć film Pulp Fiction gdzie kazdy lektor na każdej stacji tłumaczy to na swoją modłe . Gdyby film posiadał dubbing to mielibyśmy tylko jedną wersje , którą mogłaby puszczać każda stacja

misiek73169

Lektorzy nie "tłumaczą", lektorzy "czytają" przygotowany przez tłumacza tekst..
A dubbing niestety film zabija..
Najrozsądniejszym wyjściem są napisy i tylko napisy....

rolnik_sam_w_dolinie

Aktorzy chyba też nie tłumaczą filmów , tylko grają głosem . Nie zgadzam sie , że dubbing zabija klimat filmu a wręcz przeciwnie , dodaje uroku filmowi. Zresztą ja uważam , że w dobie cyfryzacji każdy powinien mieć dostep do swojej ulubionej wersji ale u nas ciągle sie katuje tandetnym lektorem , który już dawno powinien odejść do lamusa

misiek73169

Ano właśnie..
Aktorzy "grają głosem", więc dubbing w filmach fabularnych jest moim zdaniem nie bardzo na miejscu...
Owszem, co kto lubi, jednak ja osobiście jestem przeciwny dubbingowaniu filmów fabularnych.

rolnik_sam_w_dolinie

Jesteś przeciwny , bo sie przyzwyczaiłeś do lektora i napisów. Niewiem lle masz lat ale ja pamiętam niektóre dubbingi z lat 80tych do niektórych seriali aktorskich dla dorosłych jak Tylko Manchatan czy Ja Klaudiusz , które były własnie opracowane w ten sposób i nikomu to nie przeszkadzało. Osobiście tęsknie za czasami kiedy dubbing był u nas często stosowany jak na nasz kraj

Replo

Cieszy mnie Twój wykład na temat zalet dubbingu. Jednak podobnie jak Ty Replo masz prawo zarzucać komuś niewiedze na temat dubbingu, tak ja mogę zarzucic Tobie brak wiedzy na temat dobrego tłumaczenia i roli jaką spełnia lektor.

Napisy (zwłaszcza te kinowe) są najlepszym rozwiązaniem, ale, jeżeli zarzucasz lektorowi że zagłusza, to co powiesz o tym że dubbing zniekształca, jak można oglądać dobry film z charakterystycznymi bohaterami, znając ich warsztat i ceniąc klasę dialogów scenarzysty - słysząc np. zamiast Al Pacino Pawła Wilczaka ;d

Zarzucasz LEKTOROWI że kiedy koleś mówi (What are you do..motherf**** - przetłumaczył - Czego chcesz łobuzie)
ALE W FILMACH Z LEKTOREM masz mozliwosc usłyszenia tego i zweryfikowania - tymczasem z dubbingiem mogą ZNIEKSZTAŁCAĆ tak dialogi że powstaje zupelnie inna rzeczywistosc. Dobry lektor wyważa słowa bo czyta dla inteligentnego widza.

Mówisz ze Polska jest (razem z Mongolią) zacofana bo wolimy lektora, a ja Ci powiem że reszta świata jest zacofana skoro woli 'serialowych' przeciętniaków zatrudniać do dubbingowania filmów.

popieram zainteresowanie, załuje że nie mogę pomóc z Kalifornią z C+ :( ALe nie zdierze dubbingu. Nigdy!

RealKalps

Witam. W odpowiedzi na ostatniego posta moge tylko napisać , że obstaje przy swoim czyli przy dubbingu i nic ani nikt nigdy nie przekona mnie do lektora. . Nie obraż sie ale pisząc , ze reszta świata jest zacofana , bo nie stosuje lektora tak jak my świadczy tylko o naszym polskim zadufaniu w sobie i ze nie jesteśmy otwarci na inne rzeczy. Lektora stosuje sie na swiecie mało albo coraz mniej . Podobno nawet na Łotwie stosuje sie dubbing a takze napisy. Zresztą uważam , ze praca przy filmie w jakiejkolwiek formie jest dla aktorów , którzy skończyli studia i różne szkoły teartalne a tymczasem do tłumaczenia filmów zatrudnia sie ludzi , którzy ze środowiskiem filmowym nie mają nic wspólnego. to tak jakby w teatrze grali zamiast aktorów jacyś amatorzy. Nigdy nie zrozumiem jak można woleć zwykłego gośćia , który czyta z kartki od prawdziwych profesjonalistów . Uzywasz określenia dobry lektor , w moim mniemaniu czegoś takiego nie ma tak jak u ciebie nie istnieje pojęcie dobry dubbing . Wczoraj na Polsacie leciał film Obcy 8 pasażer Nostromo. Łukomski całkowicie "zabił"to arcydzieło Ridleya Scota. W ogóle nie pasował do całośći . Dobry dubbing mógłby tylko dodać uroku temu filmowi chociaż wiem , że większośc z was ma inne zdanie na ten temat. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 9
RealKalps

Przybyło tutaj trochę postów od czasu kiedy ostatni raz się wypowiadałem, więc moja wypowiedź nie będzie długa, bo 90% z tego co chciałem powiedzieć, powiedziałem i nie ma sensu się powtarzać. Filmy z lektorem są... nudne. Zero w nich wyrazu artystycznego. Co mi po strzępach zdań z oryginału skoro i tak z filmu jedyne co pamiętam to głos lektora a nie kreacje aktorskie. Pamiętam jak kilka lat temu widziałem na Polsacie jakiś film o wampirach z Christopherem Walkenem(dosyć ciekawy) ale prawie usnąłem przez monotonny głos lektora, bo tło oryginału było prawie całkowicie niesłyszalne dlatego nikt mi nie wmówi, że są jakieś zalety lektora poza tym, że jest strasznie tani i w jeden dzień może "wyprodukować" nawet 10 filmów. O reszcie wad pisałem wcześniej. Z dubbingiem sprawa ma sie tak, że jego poziom zależy od wyboru studia dubbingowego. Ujmując to jak najkrócej sa profesjonaliści którzy mogliby z powodzeniem dubbingować każdy film bez względu na gatunek i chałturnicy czy jak kto woli wyrobnicy którzy by się tego nie nauczyli nawet po zdubbingowaniu setki filmów. Pomimo, że dosyć dobrze znam język angielski wolę dubbing w telewizji, ale ten dobrze zrobiony bo sprawia to więcej przyjemności niż słuchanie dorosłego faceta robiącego za cała obsadę. O reszcie pisałem wcześniej.

ocenił(a) film na 8
Replo

Ja preferuję napisy ( najlepiej angielskie dla niesłyszących ;)). Lektor czasem z lenistwa, gdy nie chce mi się wpatrywać w ekran non stop. Dubbingu nie znoszę, nikt mnei nie przekona. Pewni jest to wina, że przy swoim nastawianiu nie widziałem dobrze zrobionego ( mam na myśli filmy dla ludzi 16+, nie bajki czy jakieś familijne potworki ) .

staszpio

Myśle , że dla ciebie staszpio żaden dubbing nie będzie dobrze zrobiony , bo jesteś z góry negatywnie nastawiony na tę forme tłumaczenia. To tak jak u mnie z lektorem , nigdy do żadnego sie nie przekonam . Nawet do Suzina , którego wielu ludzi uważa za najlepszego w swoim fachu . Dla mnie nie ma jednak żadnej różncy między np Suzinem czy Szołańskim.

ocenił(a) film na 8
misiek73169

Tak jak pisałem, nie trafiłem jeszcze na porządny dubbing...

staszpio

Polecam dubbing do Rob Roya zleconego przez Canal Plus jakbyś kiedyś trafił . Solidnie zrobiony

ocenił(a) film na 8
Replo

Kiedyś kablówkowy program Wizja1 zrobił dubbing serialu BBC "League of Gentlemen" , co ciekawsze oprócz dźwięków przetłumaczono także teksty, pojawiające się na ekranie (drogowskazy, szyldy sklepów itp.), zrobiło to na mnie duże wrażenie, lecz ciężko mi teraz dotrzeć do tej wersji.
Z kolei ten sam kanał Wizja1 dubbingował pierwsze sezony South Parku i to była jedna z większych porażek, jakie słyszałem.

ocenił(a) film na 9
sztosik

Jeśli chodzi o Pcin Dolny, to poszukaj na c h o m i k u j . O ile pamiętam to były tam odcinki z dubbingiem Wizji 1.

Co sie zaś tyczy South Park, to od około 2 tygodni Comedy Central emituje 15 sezon z dubbingiem, ale zupełnie innym niż ten pierwszy. Emisja w piątki i soboty o 20:00, bez cenzury.

Replo

Odpisałeś komuś: "Nie mów mi w jakiej wersji mogę oglądac film a w jakiej nie, sam będę decydował", a zaraz potem dodałeś: "Lektor to najgorsze rozwiązanie stosowane tylko w Polsce i Mongolii i jeśli go tolerujesz to świadczy tylko o Twoim zacofaniu".
Domagasz się tolerancji dla swoich poglądów, a sam nie masz jej ani krzty dla opinii drugiego człowieka. Na dodatek jeszcze go obrażasz.

Dalej... "Cały cywilizowany świat stosuje dubbing(nawet ruscy) i nikomu to nie przeszkadza, tylko częsci Polakom zapatrzonym w mordującego wszystko co się da lektora. Wstyd."
Po pierwsze, stawianie "ruskich" za przykład cywilizowanego kraju jest delikatnie mówiąc nietrafione.
Po drugie, skąd wiesz, że nikomu to nie przeszkadza? Rozmawiałeś z każdym człowiekiem, w każdym z tych krajów?
Po trzecie, nawet jeśli im to naprawdę nie przeszkadza, to dzieje się tak dlatego, że innej formy nie znają.
Po czwarte, lektor nie morduje wszystkiego co się da, bo słychać w jego tle prawdziwe głosy wielkich aktorów, czego w dubbingu nie uświadczysz.
Po piąte, nie wiem jak w innych krajach (nie jestem takim omnibusem jak ty), ale w Niemczech i Australii jest tak ogromna cenzura, że o perfekcyjnym dubbingowaniu nie może być mowy.
A jeśli chodzi o "wstyd", to wg mnie jest nim wypisywanie takich bredni jakie powyżej zacytowałem.

"Według mnie dobry dubbing powinien być podstawą a napisy(oryginał) tylko opcją dodatkową".
Żeby było jasne. Sam nie jestem fanem lektorów. Uwielbiam dubbingi kreskówek, widziałem też kilka nieźle zdubbingowanych filmów (Asterixy chociażby). Ale gdybym przez całe życie miał oglądać wyłącznie tego typu produkcje i nie usłyszeć niepowtarzalnych głosów Ala Pacino czy Marlona Brando, to chyba bym się pochlastał.

A więc przestań wypowiadać się tak autorytatywnie, bo to, że ty tak sądzisz, nie oznacza, że jest to najlepsze rozwiązanie dla każdego. Parafrazując ciebie samego - nie mów nikomu w jakiej wersji powinien oglądać filmy. Niech sam zdecyduje.

ocenił(a) film na 9
Tupacamaru

Widzę, że jestem odpytywany z wypowiedzi napisanych wiele lat temu o których już dawno zapomniałem. Tak lektor jest rozwiązaniem prymitywnym, stosowanym na taką skalę jedynie w Polsce i krajach typu Mongolia. Wprowadzono go tylko dlatego, że jest strasznie tani i można go robić hurtowo. Jeden z lektorów chwalił się, że jest w stanie nagrać kilka filmów pod rząd i to tego samego dnia. Kiedyś lektorki nagrywali nawet w domu. Innej zalety niż niskie koszty ta wersja nie posiada. Pod tym względem Rosjanie są bardziej rozwinięci od nas (pomijając kwestie polityczne). Radzę też trochę poczytać co się dzieje na zachodzie. Tam gdzie jest dubbing prawie, że z automatu jest wybór wersji oryginalnej. W takich Niemczech dubbingujących 99% produkcji są kina emitujące jedynie filmy w wersji oryginalnej (nawet animacje) sam nawet byłem w takim kinie, a w erze kaset VHS były wypożyczalnie udostępniające filmy jedynie w oryginale z niemieckimi napisami (i to nie był wyjątek). Jakoś sobie nie mogę przypomnieć o takich przypadkach w Polsce. Kto chce to z dojściem do wersji oryginalnej nie będzie miał problemu. Niektórym niemieckim kanałom zdarza się, emitowanie filmów bez dubbingu w oryginale, ale wybór w erze cyfrowej pomiędzy dubbingiem a oryginałem mają dosyć szeroki. Nikt na dubbing nie jest skazany. Niech tam sobie lektor będzie w telewizji, bo i tak jej nie oglądam (lektor + 15 minutowe reklamy co 10 minut to dla mnie za dużo). Dla mnie najważniejsze jest aby dubbing (głównie kinowy) był dostępny na DVD i BR, a to czy film zostanie zlektorowany w telewizji to mnie mało obchodzi. Wyjątki robię kiedy wiem, że jakaś stacja sama z siebie coś zdubbinguje, jak np.Comedy Central w przypadku South Parku. Na mnie Polsaty i TVNy nie zarobią bo od lat nie widziałem tam żadnego filmu w całości. Jak promują dziadostwo to niech się nie dziwią, że oglądalność leci im łeb na szyję. Dla jasności oglądam dużo filmów w oryginale, bez napisów (tych anglojęzycznych).

Replo

Znalazłeś ten dubbing ?

ocenił(a) film na 9
uniomo

Znalazłem inne, ale do "Kalifornii" z polskim dubbingiem niestety nie udało mi się dojść.

Replo

Do tego czasu już pewnie nauczyłeś się angielskiego i ogladasz w jedynie słusznej wersji bez lektora,napisow czy daremnego dubbingu

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones