Co za aktor, to co wyczyniał w tym filmie było perfekcyjne w każdym calu. Jeśli Oscary mają jeszcze jakieś znaczenie, to Patrick zasłużył na niego w 100%!
Zgadzam się, Xavier był najlepiej zagraną postacią w tym filmie. Jestem zachwycony i na pewno obejrze ten film jeszcze raz chociazby tylko dla niego.
Cała trójka grała świetnie, włącznie z młodą. Ale takie wspaniałe filmy nie dostają oskarów z wiadomych przyczyn. Oskary dostają filmy o określonym przesłaniu, a Tu nie ma w ogóle środowiska LGBT, nie ma żydów nie ma spraw ważnych z lewackiego punktu widzenia. Za to jest najważniejsze przesłanie o kluczowym znaczeniu rodziny w życiu człowieka i konieczności jej posiadania. I dlatego oskara nie będzie. Ale to jest moje prywatne subiektywne zdanie i można oczywiście się nie zgadzać ;)
Niepełnosprytny jesteś. Heca z mutantami od zawsze była metafora nienawiści do mniejszości, w tym homoseksualizmu ;).
czy ja wiem, przy Twoim rozumowaniu to każdy film o "innych" można podciągnąć pod takie cóś. Nie sądzę, bo wtedy jednak jakieś nagrody by te filmy zdobywały a tak nie jest. Poza tym mutanci są nadludźmi a nie ludźmi o innej orientacji. Jak dla mnie zbyt naciągane.
Nic nie poradzę na to, że nie dostrzegasz najprostszych metafor. Poczytaj o historii serii, intencjach twórców, zapewniam cię, że potwierdzą to, o czym mówię. Poza tym, naiwnością jest myśl: film o inności = Oscar. Ten rok był pierwszym rokiem w historii, w którym najważniejszego Oscara zdobył film o homoseksualizmie. Jak nie wierzysz, to sobie przeanalizuj nagrody z ostatnich lat.
Kruchy_serious nie rzycz Patrickowi oscara bo jeszcze będzie musiał lecieć i go odebrać a zapewne woli "Tea, Earl Grey, Hot" u siebie ^^
Zgadzam się. Film mną wstrząsnął, opowiada także o starzeniu, odchodzeniu, jest niesamowity momentami, a gra ww trio to już jakaś miazga dla mnie.
Ale dlaczego Patrick ma dostać Oskara za rolę stetryczałego Xaviera? Co tam było takiego perfekcyjnego?