Ma to kino zemsty, w którym oprawca jest zarazem ofiarą. Nieco płytka fabularnie produkcja kuleje w tych fragmentach, gdzie do głosu dochodzą wątki młodzieżowej grozy z nastoletnimi bohaterami postępującymi wbrew logice i inteligencji, ale nadrabia za to tam, gdzie mowa o problemach: wyobcowaniu, szkolnym prześladowaniu i znęcaniu się, powodującymi traumy na całe życie. Reżyser porusza więc poważne i aktualne kwestie (m.in. także niebezpieczeństwa „życia w sieci”), ubierając je w szaty thrillera, który wprawdzie nie zbliża się do najlepszych przedstawicieli gatunku, ale stanowi kawałek mocnego widowiska, właśnie ze względu na sferę psychologiczną – znacznie bardziej zaakcentowaną od motywu grozy czy choćby przemocy.
Recenzja: http://kulturacja.pl/2019/06/recenzja-thrillera-ma/