Rozumiem, że ocena 6 z kawałkiem, którą wystawiło temu filmowi sporo użytkowników jest spowodowana nieznajomością realiów amerykańskiej telewizji?
No i druga sprawa - "missing in translation" - cały film jest napakowany nawiązaniami do innych filmów. De Niro mówi w pewnym momencie o powtarzaniu kwestii przed lustrem (co sam robił w "Taksówkarzu"), nad łóżkiem Eddiego wisi Al Pacino, wspominany jest "Serpico"... Dużo tego.
Oprócz tego cały film złożony jest z oklepanych motywów. BO TAKI MIAŁ BYĆ. Dlatego też pojawia się niechciany partner, powolne znajdywanie nici porozumienia, oddanie odznaki, powrót w chwale.
Nie mówię, że to arcydzieło, ale na pewno porządna parodia.
6 to za mało 8 troszkę za dużo mocne 7 w sam raz :]
polsat-owskie tłumaczenie lepsze niż tvn-owskie
w końcu "showtime" to "showtime" a nie "zagrywka"
plus za "pewnie jakiś fiut z hollywood" ;)
dobry film, oglądałem już trzeci raz i bawiłem się na prawdę fajnie
A no faktycznie, teraz sobie przypominam, że oglądając kiedyś wersję na TVNie mocno się zniesmaczyłem, dlatego może tak wysoko oceniam ten film.
No ale cóż, ja dalej stawiam 8 :]
i ja też :o) Oglądałem 2 razy i za każdym razem było z czego się pośmiać. Udana komedia sensacyjna, prosta fabuła, szybka akcja, dużo gagów i sporo parodii innych filmów. Extra.
Naprawdę udana komedia. Już za samą scenę, kiedy De Niro mówi "showtime!" należy się +1. Dodatkowy plus za wskazanie niektórych niedorzeczności, jakie spotyka się w filmach o policjantach (mam tu na myśli próbowanie niezidentyfikowanego białego proszku). Dodałbym jeszcze jakąś zabawną scenkę z psem, bo było go nieco za mało jak na mój gust.