Bo miał tu więcej energii, niż zdołał wykrzesać z siebie przez resztę kariery.
Fajnie zagrał Costner takiego niedojrzałego glupkowatego kowboja, z wszystkiego cieszył się jak dzieciak.
Też to zauważyłem. Costner jest tu żywiołowy i wręcz ekscentryczny (na plus), czego nie można powiedzieć o wielu jego późniejszych rolach.
Trochę podobną rolę zagrał w "Fandango". A potem, no cóż. Wiek robi swoje i podejście do życia też się zmienia.
Faktycznie - można by pomyśleć że to zupełnie inny człowiek... Film dopiero teraz obejrzałem w całości na Netflixie bo nie mam TV a pewnie tam leci co miesiąc na jakimś kanale ;)
Wg. mnie odpowiedź jest prosta, wręcz banalna. Był młody. Miał tylko 30 lat. Nie bierzesz tego pod uwagę?