Nie zaśmiałem się chyba ani razu, jak na czarną komedię to bardzo słabo. Duet napadziorów trochę się starał, szczególnie Mina. Ale nie wiemy nawet co się z nią stało. Podobnie jak z kasą. Trudno tu doszukiwać się jakiś plusów. Fabuła cienka, pod koniec prawie wszyscy giną i to tyle. W zasadzie to przez cały film bardziej chodziło mi po głowie skąd kojarzę sprzedawcę. Teraz wiem to William z Westworldu oczywiście, ale rola słaba jak inne.