Nie wiem czy to możliwe żeby absolutnie nikt się nie zainteresował młodą dziewczyną włóczącą się po ulicy,żadne władze,żadne zainteresowanie ze strony szkoły że jest nieobecna. Ślub w wieku 14 lat? Nie wiedziałam że to było możliwe ale jeśli film mówi prawdę to ok. Mam jednak nadzieję że nie ma naprawdę takich historii jaką miała Amanda, że to nierealne by nawet władze nie zainteresowały się taką dziewczyną.
Ogólnie podobał mi się ten film, polubiłam Amandę pomimo jej infantylnego i naiwnego zachowania. Może to dziwne ale nie uważam żeby była winna temu morderstwu. Ona nie była wtedy sobą, była pod wpływem narkotyków i nawet nie wiedziała że to co dał jej Billy było właśnie narkotykiem, że to jest złe i że źle wpływa na ludzi. Ona była młoda i bardzo głupia,nikt jej za bardzo w ogóle nie nauczył co jest dobre a co złe więc uważam że tutaj winny jest Billy i tylko on. Można powiedzieć że zabił człowieka rękami Amandy. Gdyby ona tego nie zrobiła to on by to pewnie zrobił. Mam też nadzieję że w rzeczywistości sąd nie byłby taki surowy dla niej. Końcówka tego filmu była straszna,naprawde mialam nadzieje ze daruja jej zycie a tu prosze dorosli ludzie (sąd) zachowali sie jak idioci, jak potwory.
Co do gry aktorskiej - aktorka grająca Amandę była świetna,naprawdę zagrała super, ten jej płacz, to zdezorientowanie - ma talent. Brad Pitt też super i nawet wyglądający jak menel mi się podobał. :D Film 7/10