a strasznie mi sie sie podobała w filmie co gryzie gilberta.... slicznie tam wygladala ;d;d ;d; d;
Mi sie z wygladu nie podoba, szczegolnie teraz, jak popatrzylam tos ie wystraszylam, ale zdjecie na filmwebie jest b. ladne;]
W "Gilbercie" jakos szczegolnie mi sie nie podobala, w ksiazce Becky byla inna;]
Choć nie słucham jej muzyki zbytnio, to znam kilka kawałków - całkiem fajnie sobie grają:) I dlatego bardzo ją cenię jako muzyka, może raczej wokalistkę?;) Ale bardzo, bardzo podobała mi się w filmię "Czwarte piętro". Widziałam ten film już ze trzy razy i za każdym robi na mnie jeszcze lepsze wrażenie (oczywiście Juliette, chociaż film też mi się podoba)...:)
mi tez:)
Jeszcze w "za mloda by umrzec" byla bardzo dobra.
Pod wzgledem urody jest troche nietypowa i oryginalna, moze nie jest "ladna" w klasycznym znaczeniu tego slowa, ale ma w sobie urok...
a ja widzialam Juliette ' na zywo' w teatrze w sztuce 'Fool for love' w Londynie. Byla fantastyczna, wulkan energii:)
Nigdy nie przepadalem za Juliette Lewis, ale po "Urodzonych Mordercach" i "Przyladku strachu" to sie zmienilo. W moim przekonaniu jej jedyne dwa dobrze zagrane filmy. Nawet nie dobrze, tylko GENIALNIE! Byla rewelcyjna w tych kreacjach. Niezwykly talent, szkoda, ze tak rzadko wykorzystywany.
pozdro
krokodyl ;]