Nie żebym był nienawistnikiem który nie lubi postmodernistycznych przekładańców. Fajny pomysł połączyć nastolatki z surwiwalem, kanibalizmem i odrobiną horroru. OK. Ale to wymaga żelaznego planu scenariuszowego i jakiejś wiążącej wszystko metaopowieści jak w "Bones and All". Ktoś gdzies napisał/a że tu jest idealny balans pomiedzy przeszłościa a współczesną cześcią. Może w pierwszej serii, choć grające dorosłe wersje aktorki sa na maxa irytujące i zupełnie nie buduja psychologii postaci. Efekt jest taki że młodsze wersje walczace o życie wydają się dojrzalsze niż ich późniejsze wcielenia. To jest apsychologiczne - możemy zgłupiec z demencji ale po takich doświadczeniach nie staniemy się wesołą mamuśką czy humorystyczną detektywką. Drugi sezon (4 odcinki obejrzane) już mnie po prostu przestał interesować. W ostatnim obejrzanym odcinku przewijałem wszystko poza historią w lesie. Ta potrawa składa się z randomowo pomielonych składnikow co wiadomo jak się kończy.